Menu:
 

Strona główna
Historia parafii
Wspólnoty
  ADPC
  Domowy Kościół Ruchu Światło-Życie
  Odnowa w Duchu Świętym
  Grupa Modlitwy Ojca Pio
  Żywy Różaniec
Wspólnotowy "rozkład jazdy"
Nabożeństwa.
Ogłoszenia parafialne
Biuro parafialne
Modlitwy
  Koronka do Bożego Miłosierdzia
  Do MB Nieustającej Pomocy
Ikony
  MB Nieustającej Pomocy
  Trójcy Świętej
Coś dla ducha
  Rękopis z czyśćca
  Ojciec PIO i anioły
 

 

 

24 kwietnia 2004 r. członkowie Apostolskiego Dzieła Pomocy dla Czyśćca przeżyli swój dzień skupienia.
Wraz z ks. Jarosławem i s. Kingą ze Zgromadzenia Sióstr Wspomożycielek Dusz Czyśćcowych, rozważali tajemnice śmierci, czyśćca i Bożego Miłosierdzia. Dzień skupienia wypełniły też modlitwy w intencji zmarłych.


S. Kinga poleciła wszystkim książkę "Rękopis z czyśćca" (wyd. Michalineum 2003), której fragmenty będziemy przytaczać, byście i Wy mogli z niej skorzystać. Może po jej lekturze zaczniemy bardziej dbać o własne zbawienie?
Wszak: JAKI PAN, TAKA WIECZNOŚĆ


Wstęp: rękopis zawiera ciekawe pouczenia o życiu pozagrobowym - o czyśćcu. Opiera sie na świadectwach pewnych i zgodnych, na faktach należycie sprawdzonych, z których wynika co następuje: oto pewna zakonnica z klasztoru w Valogne s. Maria od Krzyża, zmarła w Cherbourgu 11 maja 1917 roku, usłyszała nagle w pobliżu siebie w listopadzie 1873 roku przeciągłe jęki... (...). Wreszcie w niedzielę 15 lutego 1874 roku dał się słyszeć głos: "nie bój się! Jestem siostrą Marią Gabrielą". Dusza pokutująca oświadczyła swojej dawnej towarzyszce, że będzie ją wielokrotnie odwiedzała, by jej dopomóc w uświęcaniu się. Plan Boży przewidywał, że s. Maria od Krzyża, przez świętość swego życia powinna była ulżyć i ostatecznie wyzwolić s. Marię Gabrielę.
W ten sposób przez kilkanaście lat trwały miedzy duszami sióstr tajemnicze dialogi, które s. Maria spisywała własnoręcznie od 1874 do 1890 roku. (...)
Po dokładnym zbadaniu Rękopisu teologowie nie wahali się oświadczyć, ze nie zawiera on niczego przeciwnego wierze i zasadom życia duchowego, niczego, co by z natury swej rzeczy nie miało służyć zbudowaniu dusz.


Rękopis z czyśćca


Gdy Bóg ma w odniesieniu do kogoś jakieś wyjątkowe plany, gdy nie chce,
by pozostał na poziomie przeciętności, daje mu duszę wspaniałomyślną,
szlachetne serce, zdrowy osąd, dobry charakter.... Jeśli nie spotykasz u kogoś tych zalet,
 znaczy to, ze Bóg nie chce od niego niczego szczególnego.


***
- Niestety, życie wielkiej liczby ludzi wydaje się być pełne dobrych uczynków,
lecz przy śmierci okaże się puste... ponieważ te wszystkie dobre z pozoru rzeczy,
wszystkie głośne czyny i całe to zachowanie, które wydawało się bez zarzutu -
wszystko to nie było czynione dla samego Jezusa.
Chciało się działać na pokaz, błyszczeć, uchodzić za gorliwie praktykującego -
o była jedyna siła napędowa niejednego życia.
A w przyszłym życiu, tutaj w czyśćcu, jakie rozczarowanie!
gdybyś wiedziała jak niewielu żyje wyłącznie dla Boga i spełnia wszystkie swe czynności tylko dla Niego samego...
Niestety! w chwili śmierci, gdy nie jest się już zaślepionym, ile to żalu się doznaje, niestety!
Gdyby się choć czasem zastanowiono nad wiecznością! Nad tym, czym jest to ziemskie życie w porównaniu z dniem, który dla wybranych
nigdy nie zajdzie, ale też nocą, która dla potępionych nigdy się nie rozjaśni!
Na ziemi wszystko sie kocha, przywiązuje do wszystkiego z wyjątkiem Tego, który powinien być naszą jedyna miłością, a nie otrzymuje jej od nas. Jezus w tabernakulum oczekuje serc kochających i nie znajduje ich. Zaledwie jedno na tysiąc kocha Go należna mu miłością!
Kochaj go ty, wynagradzaj mu tę grzeszną obojętność szerzącą się w świecie! (cdn.)



***
- Czy śmierć nagła i nieprzewidziana jest sprawiedliwością, czy miłosierdziem Boga?
- Czasem sprawiedliwością, kiedy indziej zaś miłosierdziem. Gdy dusza jest bojaźliwa
 i dobry Bóg wie, że jest przygotowana i gotowa do stawienia się przed nim,
zabiera ja z tego świata śmiercią nagłą , aby jej zaoszczędzić trwogi przedśmiertnej,
jakiej mogłaby doznać w ostatnim momencie.
Dobry Bóg zabiera czasem dusze powodując się sprawiedliwością.
Nie są\ wówczas stracone, lecz gdy odchodziły pozbawione ostatnich sakramentów
albo przyjmując je w pośpiechu, nie przygotowane jeszcze do odejścia,
mają czyściec bardziej bolesny i dłuższy. Inne, które przebrały wprost miarę swych zbrodni
i były nieczułe na łaski Boga, by nie ściągnęły na siebie jeszcze większej jego kary. (cdn.)


***
O! gdybyś znała moje cierpienia! Proszę Cię, abyś się za mnie modliła.
Niezmiernie cierpię wszędzie. Niestety! Nikt sobie nie wyobraża, czym jest czyściec!
Trzeba mieć dobroć i litość względem dusz!
Po Mszy św. najlepszą modlitwą jest Droga Krzyżowa.
W niebie jest tak pięknie! Jest wielka odległość między czyśćcem a niebem.
Czasami dochodzi do nas jakby echo radości błogosławionych w niebie, lecz jest to niemal karą, bo wywołuje w nas ogromne pragnienie widzenia dobrego Boga! W niebie jest sama światłość - w czyśćcu - głębokie ciemności... (cdn.)


***
- Czy wiesz co się dzieje na ziemi?
- Wiem o tyle, o ile dobry Bóg tego chce,
jednak moje poznanie jest ograniczone.
Nie wiem, co się dzieje w duszach innych osób, z wyjątkiem twojej,
na co zezwolił dobry Bóg dla twojego uświęcenia.
Mogę ci opowiedzieć o stopniach w czyśćcu,
ponieważ przez nie przeszłam. W wielkim czyśćcu są różne stopnie.
W najniższym i najbardziej bolesnym, będącym jakby chwilowym piekłem, znajdują się grzesznicy, którzy dopuścili się w życiu strasznych zbrodni i których śmierć zaskoczyła w tym stanie (...). Zostali cudem uratowani, często na skutek modlitw innych ludzi. Nieraz nie mogli nie mogli się nawet wyspowiadać i świat uznał ich za straconych, lecz Bóg, którego miłosierdzie jest nieskończone, dał im w chwili śmierci potrzebna do zbawienia skruchę, a to ze względu na jakiś jeden lub kilka dobrych uczynków przez nich w życiu wykonanych. Czyściec tych dusz jest straszliwy. Jest to piekło z ta tylko różnicą, że w piekle przeklina sie Boga, podczas gdy w czyśćcu się Go błogosławi. Następnie przychodzą tu dusze, które wprawdzie nie popełniły żadnej zbrodni, lecz były wobec Boga obojętne. Nie dopełniły w ciągu życia obowiązku wielkanocnego, a nawrócone dopiero tuż przed śmiercią, bez możliwości przyjęcia Komunii św. pokutują teraz w czyśćcu za swą długotrwała obojętność, znosząc niesłychane kary, pozostając w zapomnieniu, bez modlitw z ziemi... Jeśli nawet modlitwy są za n ich ofiarowane, nie mogą z nich korzystać.
Wreszcie są w tym czyśćcu zakonnicy, i zakonnice oziębli, zaniedbujący się w swych obowiązkach, obojętni względem Jezusa; także kapłani., którzy nie wypełniali swojej posługi z czcią należną Najwyższemu Majestatowi i za mało starali sie o budzenie miłości względem dobrego Boga w duszach sobie powierzonych. Ja byłam w tym właśnie czyśćcu.
W drugim czyśćcu są dusze tych, którzy umierają w grzechach powszednich nie odpokutowanych przed śmiercią, jakk też w grzechach śmiertelnych już odpuszczonych, lecz za które nie zadośćuczynili całkowicie Bożej sprawiedliwości. w tym czyśćcu są różne stopnie, zależne od zasług poszczególnych osób. Tak więc czyściec osób Bogu poświeconych albo takich, które otrzymały więcej łask, jest dłuższy i cięższy od czyśćca pozostałych ludzi.
Wreszcie istnieje czyściec pragnienia, nazwany przedsionkiem nieba. Tylko nieliczni mogą go uniknąć. Aby go nie przechodzić trzeba gorąco pragnąć nieba oraz oglądania Boga. A to jest rzadkie, rzadsze iż sie przypuszcza, bo wiele osób, nawet pobożnych, boi się dobrego Boga i nie dosyć żarliwie pragnie nieba. Także ten czyściec jest bardzo bolesny: być pozbawionym widoku dobrego Jezusa - co za męczeństwo! (cdn.)